Wyobraź sobie, że pewnego dnia, kiedy napadła mnie chandra, spotykasz mnie siedzącego na ulicznym krawężniku. Przystajesz obok mnie i kucasz, podsuwając pod moją ukrytą między kolanami twarz kopertę. Po chwili odchodzisz, zostawiając mnie samego tam, gdzie mnie spotkałeś.
W kopercie znajduje się krótka notatka, mówiąca o tym, kim będę w przyszłości. Okazuje się, że będę dokładnie tą osobą, jaką marzę, aby zostać. Co robię dalej?
Wstaję z uśmiechem, napełniony znów chęcią do życia, pełen dumy, wracam do domu. Nie mówię nikomu, co się stało. Zwyczajnie zachowuję kopertę dla siebie. W przyszłości będę znanym aktorem, projektantem mody i fotomodelem. I tak mija dzień za dniem, w moim życiu nie zmieniłem nic od czasu zdarzenia z kopertą. Co dzień siadam obok okna i spoglądając na drugą stronę, wyczekuję dnia swojej chwały. W końcu nadejdzie, prawda? Nie przykładam już wagi do szkoły, bo przecież nie jest mi potrzebna, skoro moja przyszłość jest mi już znana. Ignoruję castingi, ignoruję warsztaty, ignoruję okazje do nabycia doświadczeń. Nie przykładam wagi do samokształcenia, więc zaprzestaję się wysilać, przestaję trenować i z bólem znosić porażki. Nie muszę już ich przecież znosić. Nie muszę się niczego bać. Mogę odetchnąć.
Po prostu czekam.

Wstaję z uśmiechem, napełniony znów chęcią do życia, pełen dumy, wracam do domu. Nie mówię nikomu, co się stało. Zwyczajnie zachowuję kopertę dla siebie. W przyszłości będę znanym aktorem, projektantem mody i fotomodelem. I tak mija dzień za dniem, a ja zaparłem się w dążeniu do swoich marzeń. Co dzień siadam obok okna i spoglądając na drugą stronę, wyczekuję dnia swojej chwały. W końcu nadejdzie, prawda? Zaczęłam skupiać się na szkole, bo teraz to ona jest najważniejsza, skoro moja przyszłość jest jasna, to dlaczego z teraźniejszości nie wyciągnąć najwięcej jak się da? Szukam każdej okazji, biegam z castingu na casting, kiedy tylko mnie stać, chodzę na warsztaty. Przygotowuję się do bycia najlepszym w tym, co niedługo mnie czeka. Co wieczór przez piętnaście minut ćwiczę, aby wyglądać jak najlepiej, kiedy wyląduję na srebrnym ekranie. Zalany potem, obawiam się, czy to, co robię wystarczy, abym robił to dobrze.
Dążę do celu.
Sęk w tym, że na drodze do przyszłości stoi to, co dzieje się teraz. Teraźniejszość. Nie można jej pominąć. Budowę domu zaczyna się od fundamentu, a nie dachu. Nie można po prostu czekać, aż wszystko stanie się samo. Masz pewną pracę, więc nie potrzebujesz matury? A co jeśli Ci powiem, że skoro i tak już masz pewną pracę, to możesz spróbować podejść do egzaminu bez stresu i może akurat przyzwoicie go zdać? Skoro i tak kilka lat się do niej przygotowujesz i nie musisz za to płacić, to dlaczego zwyczajnie nie spróbujesz? Masz sporo pieniędzy, ale spędzasz wakacje w domu, więc możesz zmarnować dwa miesiące w łóżku? A co jeśli Ci powiem, że możesz spróbować poszukać dorywczej pracy, aby nie zmarnować tego czasu, a do swoich oszczędności dołożyć jeszcze więcej? Przy następnej okazji, kiedy okaże się, że potrzebujesz sporo pieniędzy, docenisz to, że musisz dozbierać nieco mniej. Nie przeczekując życia, kiedy nadejdzie właściwy czas, będziesz mógł skorzystać z doświadczenia, które nabyłeś wraz z każdym mniejszym sukcesem i każdą mniejszą porażką. Będziesz mógł dać z siebie więcej i więcej zdobyć. Kiedy dotrzesz do celu, docenisz każdy malutki krok, który postawiłeś w drodze do niego, bo gdyby nie one, w tej chwili nadal byłbyś w drodze. To, jaki zbudowałeś fundament będzie decydować, jaki dach będziesz mógł nad nim zawiesić.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia, kiedy napadła Cię chandra, spotykam Cię siedzącego na ulicznym krawężniku. Przystaję obok Ciebie i kucam, podsuwając pod Twoją ukrytą między kolanami twarz kopertę. Po chwili odchodzę, zostawiając Cię samego tam, gdzie Cię spotkałem.
W kopercie znajduje się krótka notatka, mówiąca o tym, kim będziesz w przyszłości. Okazuje się, że będziesz dokładnie tą osobą, jaką marzysz, aby zostać. Co robisz dalej?
______________________________________________________________________
Koszulka - C&A, spodnie - Denley, buty - Denley
Notka z przesłaniem. I to mi się podoba. Osobiście uważam, że samodoskonalenie się jest jedną z rzeczy, którymi powinien zajmować się człowiek, bowiem dzięki temu może ulepszać świat - albo tworzyć lepiej, jeśli też jest artystą. Z własnego doświadczenia wiem, że czasem przy tworzeniu, przydaje mi się wiedza, którą nabyłam w szkole.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu, czytałam, że pewna celebrytka stwierdziła, że skoro jest popularna - szkoła nie jest jej potrzebna. Nic bardziej mylnego. Sława to kapryśna przyjaciółka - jest teraz, a za chwilę może jej nie być. A co wówczas pozostanie?
Pozdrawiam, November z Escursione :)
Drugie zdjęcie mnie urzekło. A jeśli chodzi o moją kopertę, to dąże w 100% do tego, co było w niej napisane :) świetny post.
OdpowiedzUsuńWoow naprawde świetnie piszesz, samooudoskolanianie się jest trudną rzeczą lecz każdy powinien popracowac by być lepszym!! Wielki plus za zdjęcia :D
OdpowiedzUsuń----
http://styluliczny.blogspot.com
Bardzo dobry post, naprawdę. Czytając to miałam wrażenie, że mogłabym to napisać sama, ponieważ moje poglądy i przekonania są do złudzenia podobne. Opłaca się być takim uparciuchem i dążyć do celu, jednakże nie należy zamykać się tylko na te opcje, które sobie obrałeś, pamiętaj o tym.
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. Ludzie myślący że wszystko przyjdzie im z łatwością i minimalnym wkładem pracy po czasie przekonają się, że jednak na każdy sukces, chociaż najmniejszy trzeba zapracować!
OdpowiedzUsuńYeeeh, jak dobrze widzieć że nie tylko ja mam takie plany życiowe!
Staram się wykorzystać ten czas, jak najlepiej. Teraz spiąć się do matury i napisać ją tak, by dostać się na UW. Jeden cel, oby wyszło.
OdpowiedzUsuńJej, po prostu fenomen. Czytałam i czytałam i czytałam i wow. Jestem pod mega wrażeniem. To wszystko jest ujęte za razem życiowo i bardzo poetycko. Dążenie do celu. To jest to! Ale jednak wydaje mi się że niektórym ludziom brak sił i chęci żeby osiągnąć to o czym marzą, mimo że warto się postarać.
OdpowiedzUsuńCo do wpisu, tak jak już mówiłam - fenomenalny!! Te zdjęcia są świetne, fotograf odwalił dobrą robotę! Pozdrawiam cieplutko i wiedz że zostaję tu na dłużej :) Ten blog podbił moje serce! :D
Bardzo mądre słowa,pięknie ujęte do tego profesjonalne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSuper blog
Świetny post :) mądrze napisany :) A zdjęcia mega poprostu :)
OdpowiedzUsuńKiudlis.blogspot.com
świetna notka i mega piszesz to jest prostu talent a i te zdj mega :D pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, ale jeszcze piękniejszy jest tekst. Trochę mnie to poruszyło...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie KLIK
Ten post jest chyba jednym z lepszych jakie czytałam w ostatnim czasie. Idealnie trafiłeś w samo sedno. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i liczę na jeszcze więcej takich świetnych postów :)
http://lifebyyolo.blogspot.com/
Świetny wpis dający do myślenia, niecodzienny, uniwersalny i napisany w sposób bardzo inteligentny! Warto mieć cele krótkoterminowe i długoterminowe. Cała 'sztuka' polega na szybkim podnoszeniu się z 'porażek/błędów' i wykorzystaniu ich poprzez uczenie się z nich. Uczymy się przez całe życie, nikt nie jest idealny. Często przecież można usłyszeć, że ktoś miał farta, los się do kogoś uśmiechnął albo miał duuużo szczęścia :-) Czasem coś, czego nie można dostrzec to lata doświadczenia i ciągła praca nad sobą. Btw. Mega zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz, świetne zdjęcia i styl.
OdpowiedzUsuńwww.justcleo.pl
Jesteś niesamowity. Kropka.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się twoje wpisy ich koncepcja. Są osoby dla, których pisanie ma kolosalne znaczenie i czytają posty.
OdpowiedzUsuń:)