__________________________________________________________________________________

13 | 03.20.2015


Od trzech tygodni nie dodałem żadnego posta, a jednak wyświetlenia na blogu nadal rosną. Przykro mi, że nic się tu nie pojawia, a z drugiej strony kiedy już chcę coś napisać, to literki jakoś nie chcą składać się w nic sensownego. Nigdy nie lubiłem puzzli, a właśnie w tej chwili czuję się, jakbym musiał takowe poukładać, na dodatek nawet nie wiedząc jaki obraz mają stworzyć. Te trzy tygodnie były niezwykle jałowe w koncepcje na post, albo może to ja zwyczajnie się wyjałowiłem. Nie wiem.


Ale korzystam teraz z chwili natchnienia. Z czasu, jaki dają mi w tej chwili klimatyczne piosenki, sentymentalna muzyka, póki pamiętam wypłowiałe kolory świata, które pokryły wszystko wokoło kiedy trwało dzisiejsze zaćmienie. Nie wiem jak zacząć. Czujecie się czasem pogrzebani? Martwi w środku tłumu. Zdarza mi się mieć takie chwile, takie bolesne momenty, które powodują płacz, a które biorą się znikąd. Kiedy jedno, niedostrzegane do tej pory słowo w jakiejś z piosenek, kiedy twarz jednego z ludzi, którego nigdy wcześniej nie widziałem, kiedy jakaś zabłąkana i nieznanego pochodzenia myśl nagle zajmuje cały mój umysł i napełnia go czymś niezwykle przytłaczającym. Nagle coś pęka, krzyżuję ręce na klatce piersiowej i z opuszczoną głową spoglądam na wszystko co mnie otacza. Czuję się obco, jakbym był jedynym czującym smutek stworzeniem na świecie. Jakby ktoś zakopał mnie po szyję w soli. Jakbym był sam, jakby inni nie mogli mnie dostrzec. Jakbym wybudził się w grobie, z którego nikt nie usłyszy nawet krzyku.


Nagle ludzie wokół stają się siecią zajęć i problemów o niezliczonej ilości połączeń. Nie wiadomo gdzie się zaczynają, a gdzie kończą. W jednej chwili każdy grymas, każde słowo, każdy gest i ruch, choć mają jakiś sens, przeznaczenie, to w gruncie rzeczy są nieistotne. Niezależnie od tego czy w ogóle bym istniał czy też nie, prawdopodobnie wszystko co wokół mnie się dzieje, działoby się również gdyby mnie nie było. Czuję się jak pojedyncza kropla w deszczu - jeśli ja bym zniknął, nikt by nie zauważył. Zniknąłbym wśród milionów innych. Momentalnie czuję się najmniej potrzebnym elementem układanki świata, nieporównywalnie mniejszym w porównaniu z całym jego ogromem. Niezauważalny jak ziarno piachu, nawet jeśli ktoś by zwrócił uwagę akurat na mnie, to wyrzucony na pustyni - zniknę. Jak liść w lesie, nawet jeśli chwycę wiatr, zostanie po mnie tylko szum, wśród szumu miliona innych liści.


W takich chwilach uświadamiam sobie, że nieistotne jest to jak wielką szarą masą jesteśmy. Nieważne jak bardzo rozpoznawalni i intrygujący będziemy, w końcu znikniemy w piasku. Nieważne jakiego hałasu nie narobimy, jakich burz nie rozpętamy - znikniemy w szumie całego lasu. Czy to więc oznacza, że nie mamy żadnej wartości? Otóż nie. Jeśli każdy by zniknął, nie byłoby piasku. Jeśli nikogo by nie było, lasy by nie szumiały. Kiedy spojrzeć na nas z daleka - jesteśmy szarzy. Wszyscy razem, zmieszani w ogromie całego świata, jesteśmy po prostu nijacy, a jednak jesteśmy naprawdę nieprzeciętni. Przyjrzyj się garści piasku. Są w niej różne okruchy - białe, czarne, czerwone - kanciaste, okrągłe, szpiczaste - większe, mniejsze, wielokształtne. Podnieś z ziemi pojedyńczy liść. Są na nim linie, których nie znajdziesz na żadnym innym liściu, a wystawiony na podmuch wyda swój własny, indywidualny świst. Sam czasami nie potrafię pogodzić się z tą myślą, że mimo czegokolwiek, wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Nieważne jak bardzo będę chciał być lepszy od innych, zawsze będą częścią tej szarości, bo ludzie są szarzy, a człowiek nieprzeciętnie barwny.

______________________________________________________________________
Koszula - Reserved, krawat - lump,  kurtka - House, spodnie - Tally Weijl, buty - Allegro


24 komentarze:

  1. ej bardzo ładne zdjęcia i masz fajny styl pisania :D extra <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku. Z początku czytałam z zaciekawieniem. Później część tekstu ominęłam. Od połowy czytałam dalej. To co napisałeś było magiczne. To, że jesteśmy małym punktem w porównaniu do świata. Gratuluję ci takich umiejętności.
    Zapraszam: http://chalinami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko zdarza mi się czytać bloga, którego autor tak niesamowicie pisze. Świetnie potrafisz łączyć zdania i wplatać ciekawe teksty, aż miło i szybko się czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie piszesz i wyświetlania same się nabijają? Daj mi na to receptę. A propos wartości naszego pobytu na ziemi - nasze życie jest niestety nic nie warte, bo jeśliby teraz zniknąć to puste miejsce po nas zajmie ktoś inny. Z drugiej strony...okupujemy pewno miejsce w kosmosie, mamy masę, a więc od strony czysto naukowej bardzo się liczymy. No...ale wedle pierwszej teorii można w pełni obrać postawę hedonisty co mi się bardziej uśmiecha.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, nie sądziłeś by w przyszłości pomyśleć o pisaniu książek/artykułów w gazetach? Twój styl pisania wciąga od pierwszego zdania, jesteś jednym z moich ulubionych autorów(nie przepadam za określeniem bloger, nie pytaj czemu, nie wiem sama). Zawsze z niecierpliwością czekam na post i nabijam ci wyświetleń między innymi ja sprawdzając czy nic się nie pojawiło haha
    Ale wracając do postu, jest bardzo... prawdziwy? Jak każdy inny składania do refleksji przemyślenia poruszonego tematu. A co najważniejsze nie ważne ile napiszesz zawsze chcesz więcej, więcej, więcej i jeszcze więcej ;)

    http://pozeracz-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpadłam na twojego bloga przypadkiem, przeglądałam różne strony i jakoś się tu znalazłam. I wiesz co? Nie żałuję. Czytając tego posta miałam ochotę zapytać cię: Skąd wiesz, jak się czuję? W tym momencie jestem dzieckiem, które nie ma swojego miejsca i czuje się jak zero. Nie mogę znaleźć wsparcia nawet u przyjaciół, bo mnie nie rozumieją. Mam ochotę zapaść się pod ziemię lub chociaż przez cały weekend nie dawać znaku życia. Wszyscy wiedzą, że nie mam się dobrze, a nikt się mną nie interesuje. Mam nadzieję,że nie zrobisz sobie ponownej przerwy, bo obserwuję twojego bloga i czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny świetny post i bardzo fajne fotki :-)
    Każdy człowiek jest wartościowy i jedyny w swoim rodzaju. Każdy z nas ma swoje zalety, wady, Uzupełniamy się wzajemnie, razem tworzymy całość.
    Czasami mamy taki dzień, że czujemy się niepotrzebni, że nikogo nie obchodzimy, że jeśli nas zabraknie nikt nawet tego nie zauważy. Wiadomo, że czasem nas dopadają takie myśli bo jesteśmy tylko ludźmi i dopada nas czasem taka "depresja". Ważne jednak się podnieść i iść dalej do przodu :-) Jesteśmy jedyny w swoim rodzaju i nikt nas nie zastąpi ;-) Pozdrawiam

    http://nocne-granie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak juz jest - kiedyś każdy z nas ma swoje 5 minut, każdego kiedyś obchodzimy przez pewien okres po czym zanikamy, kończy się okres, kiedy byliśmy najbardziej zauważalni i zaczynamy ginąć jak to przytoczyłeś w tym piachu. Dla ludzi stajemy się kimś takim samym jak reszta, nie jesteśmy już postrzegani jako oryginał, niepowtarzalna cząstka która chodzi a jako szara materia, która żyje, po prostu sobie żyje. To jest smutne, ale prawdziwe. I to najczęściej właśnie w chwilach kiedy siedzimy i nie myślimy w sumie o niczym - przychodzą takie największe przemyślenia typu "i gdzie się wszyscy podziali?" "co się stało, że zostałam/em sam/a?" itd. Najważniejsze to patrzeć cały czas przed siebie i nie zatrzymywać się na jednym etapie, tylko ruszyć naprzód. Jest to trudne bo ruszasz już sam - nie stoi za tobą nikt, tylko Ty o sobie decydujesz - co zrobisz, gdzie pójdziesz, jak się zachowasz. Pamiętać też musimy, że nie ważne jakby nas postrzegali ludzie - my zawsze będziemy jedyni w swoim rodzaju, jak ktoś kiedyś napisał "nie ma ludzi podobnych" i jest w tym 100% prawda. Ruszyć do przodu i pamiętać, kim się jest - to jest podstawa podniesienia się i zaczęcia czegoś nowego i zapewne - lepszego :)
    http://lovett-lov.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jest ze wszystkim.zaczyna sie,trwa,przemija.robi ogromny halas,potem wszyscy zapominaja,po prostu-zapominaja,wypada z glowy.napisales bardzo marry post z reszta jak wszystkie inne


    roxa-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. O Tomek fajnie że dodałeś nowy post czekałam długo :)) bardzo fajne zdj i czekam na kolejny pozdrawiam #SK

    OdpowiedzUsuń
  11. Idealnie to opisałeś. Mam też czasem takie uczucie jakbym zniknęła. Każdy jest wyjątkowy, ale ludzie przemijają. Zostajemy szumem, piaskiem. Prawda jesteśmy nijacy, lecz każdy o wyjątkowo odmiennym charakterze :)
    http://dziennik-ali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Znikamy. Umieramy. Dlatego tak ważne jest to, by ŻYĆ! Mieć odwagę, bo umieramy wszyscy. Żyjemy, już niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Warto było czekać, ale to na pewno już wiesz, więc co ja mam Ci tu dużo pisać! :)
    Ja sama ostatnio czuję, że schodzę na psy i nie piszę nic sensownego, tylko same stylizacje ;/
    P.S: Zdradź mi jak tam Twoje dzienne wyświetlenia się mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, jestem pod ogromnym wrazeniem. Czytajac to czulam sie jak w transie. A tak wgl to tez nienawidze puzzli.. Hah, masakra..ale to co pisales.. Jakbys mnie zaczarowal

    OdpowiedzUsuń
  15. Długo czekałam na Twój nowy wpis. Jednak opłacało się, ponieważ jest naprawdę świetny! Wchodzę tutaj co jakiś czas i ciągle mnie zaskakujesz czymś nowym! Brawo!:)
    www.niekontrolowanee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet nie zauważyłam, że dodałeś mnie do polecanych blogów. Jest mi tym bardziej miło, że ktoś chętnie czyta moje wpisy. Dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajna ramoneska.
    Pozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  18. niebanalna z Ciebie osóbka:) dobry look, naprawdę fajna burza włosów.. a co do samego 'rozdarcia na kawałki'. czasami to powstające odizolowanie od rzeczywistości jest nam potrzebne. poza tym myślę, że każdy z nas coś na tym świecie zostawi mniej lub bardziej 'twórczego' zanim zniknie w tym piachu:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja ostatnio tez nie moge sie zebrac, żeby zrobić nowego posta :(
    Ale jutro mam nadzieję, że dodam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajny blog, podoba mi się. Pisanie nie jest czymś prostym, ale najważniejsze, by nie przestawać. Trzymam kciuki i pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie to określiłeś. Bo właśnie też mam czasem takie momenty, kiedy myślę, co dla tego świata znaczę, tak naprawdę jestem tylko kolejnym, innym, szarym, małym człowiekiem, który po nim stąpa. Niczym się nie wyróżnia. Idę przez miasto, ludzie. I tak naprawdę każdy goni tylko za swoimi problemami. Żaden z nich nie obejrzy się dookoła, za to ja oglądam się za nimi i próbuję zrozumieć, dlaczego tak jest. Czasem się zastanawiałam, kiedy martwiłam się swoimi "Czemu ja się tym martwię, skoro istnieje jeszcze mnóstwo innych takich osób, które mają zmartwienia podobne do moich?" I tu pojawia się problem. Czemu, no właśnie? Teraz chyba dochodzę do wniosku, że każdy ma swoje własne, oddzielne życie, a takie zamartwianie się jest spowodowane chęcią przeżycia tych swoich iluś tam lat (kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, nigdy nie wiadomo i to mnie dołuje) w jak najlepszy sposób i uniknięcia problemów.
    Chcę, żeby ktoś mnie usłyszał, ale nie mogę wydać z siebie żadnego dźwięku. Coś mnie blokuje.Ostatnio coraz częściej wydaje mi się, że jestem sama, w chwili obecnej również. . Ale obiecałam sobie, że choćby tak było, dam sobie radę. Bo nie chodzi o to, że pokonam innych, tylko własny umysł - bo to on wytwarza u mnie to uczucie samotności.
    Monotonność w takim życiu codziennym też mnie martwi. Każdego dnia robię praktycznie to samo, czasem to potrafi bardzo zdołować. Chciałabym umieć się wyrwać.
    Wydaje mi się, że każdy ma chyba jakiś odmienny cel w życiu, a tak naprawdę wszyscy dążą do jednego - do śmierci. Bo tak naprawdę, w końcu wszyscy będziemy sobie równi. Nie będzie tych lepszych, nie będzie tych gorszych. Ale ja chciałabym w życiu może i nawet taką pozostać, mam na myśli takim małym istnieniem, może nawet i nic nieznaczącym innym osobnikiem rasy ludzkiej, ale mam zamiar tylko pozmieniać parę rzeczy. Chciałabym naprawić społeczeństwo, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że tylu już próbowało, a skutki, mimo, że czasem je widzę, to nie tak często, jak bym chciała, i, że może mi się to nie udać, umrę ze świadomością, że chociaż spróbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimo wielu problemów, które posiada każdy z nas warto zająć się rzeczami istotnymi i zawsze szukać pozytywów, to w chwilach zwątpienia bardzo podnosi nas na duchu i dzięki temu się nie poddajemy. Nikt z nas nie jest martwy wśród tłumu, mimo, że większość ludzi to odczuwa. Każdy jest wyjątkowy, oryginalny na swój sposób i o tym należy pamiętać :)

    blackimpianto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej :) Bardzo dobrze to wszystko opisałeś. Masz chłopaku prawdziwe zadatki na bycie dobrym psychologiem :) Czytając miałam łzy w oczach. Czekam na kolejne wpisy !!

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając link do swojego bloga, sprawiasz, że na niego nie wejdę.
Naprawdę potrafię znaleźć czyjegoś bloga, jeśli mi na tym zależy.
Ty tylko spraw, żeby mi zależało.