Jeśli to prawdziwa miłość,
to nie chcę tego czuć.
Iśli nie kochasz, miej litość,
zaprzestań w serce kłuć.
|
To jak uwięź, która trzyma,
krępuje jak ręce tak nogi.
W mą skórę, kości się wżyna
ty, ja - czy my są wrogi?
|
Postanowiłem, że ten post będzie o miłości. Uparłem się, żeby o niej napisać i próbuję to zrobić po raz trzeci, ale nie potrafię tak, jakbym chciał to zrobić. Najzwyczajniej w świecie nie umiem. Miłość. Nie trawię tych płytkich (a tak popularnych) definicji miłości, którymi plują ludzie dookoła. Miłość nie kojarzy mi się ze szczęściem, jak wielu próbuje ją opisać. Miłość to nie to samo, co zupełne oddanie, jak jest według niektórych. Miłość nie smakuje mi w ustach zbyt dobrze z wieloma słowami, z jakimi innym przyszło ją łączyć. Być może ja nie umiem kochać tak, jak robią to inni?
Czyże ja cię już widziałem,
twe oczy, usta, włosy,
czy przed tobą kiedy stałem,
czy to mych marzeń głosy?
|
Skoro nasze spotkanie
to tylko nocny sen,
to co się teraz stanie?
Czy znów mam śnić sen ten?
|
Miłość. Nie umiem jej jednoznacznie zdefiniować. W moich oczach jest ona przede wszystkim ograniczeniem. To niezwykle silna emocja, która niewyobrażalnie zawęża granice naszej wolności, niweczy wiele z planów jakie sobie stworzyliśmy i zakręca wiele życiowych dróg, które nawet bez niej nie wydawały się wystarczająco proste. Miłość jest trudna. W pewnym momencie uświadamia, że jest czymś więcej niż tylko dzieleniem się ze sobą czułymi słówkami i radością. Może i jakoś łączy ludzi, pozwala im się śmiać z tych samych żartów, relaksować się słuchając tej samej muzyki, emocjonować czytając tę samą książkę, czy oglądając ten sam film. Ale to za mało. W końcu następuje w niej ten moment, kiedy zmusza do kopania głębiej, a gdy już zrzuci wierzchnią warstwę to przekonuje, że wewnątrz wrze dużo więcej niż byśmy chcieli. Gniew, ból, uprzedzenia, subiekcje, wnioski, przemyślenia, lęki, obawy. Może okazać się wtedy, że tym co naprawdę łączy ludzi jest to co darzą nienawiścią, a nie co kochają. Z pozornie słodkiego nektaru powstaje mieszanka goryczy i soli, którą trzeba się wzajemnie podzielić.
Pamiętam:
to ogromne łóżko białe,
słońce co na nas padało,
to spojrzenie na śniadanie,
i obok twe nagie ciało.
|
Pamiętam:
smak wina, które mi dałeś, drżenie mej dłoń na tobie smak wina, które rozlałeś, bo szarpnąłeś mnie ku sobie. |
Ale co ja mogę wiedzieć o miłości, skoro nigdy jej jeszcze nie zaznałem? Sądzę, że pragnę czegoś, czego mogę nie mieć już szansy znaleźć w świecie, w jakim przyszło mi żyć. Miłosny patos jest Graalem, którego nie potrafię póki co odnaleźć. Albo może być czymś, co świadomie odtrącam lub usilnie staram się to robić. I czym w zasadzie jest ten Graal? Kielichem zbawiennej krwi, czy też może drugą Puszką Pandory...? Jeszcze nie wiem.
Pamiętam:
twój oddech w moim gardle,
echo w mej głowie niesione
jak bestia drapiesz zajadle.
I to wszystko jest wyśnione?
|
Pytam:
Czy spotkać cię mi dane, twe oczy, usta, włosy, czy przed tobą kiedy stanę, i spleciemy swoje losy? |
Ty należysz do mnie, a ja do ciebie. Masz kierować moje oko tak, by spostrzegło to, czego bez ciebie bym nie widział. Ja powtórzę ci do ucha to, czego beze mnie nie zdołałbyś usłyszeć. Jak jedna dusza w dwojgu ciał, jeśli ty pójdziesz w lewo, a ja w prawo, to wrócimy bogaci o wiedzę z obojga stron. Ja chcę kochać tak, jak być może ludzie potrafią kochać. Jest tak wiele osób, do których chce krzyczeć, tak wiele, od których chcę miłość wymusić. Szczerze? Ja nie chcę zasłużyć na miłość, tylko ją dostać. Zawładnąć nad prawem odtrącenia i adoracji, sprawić, żeby ci, co dziś na mnie nawet nie patrzą, jutro błagali o moje względy. Być może dlatego nie umiem kochać. Żądam czegoś, czego nie dostaje się na zawołanie.
Stoję z daleka, krzyczę
a ty to przecież widzisz
Daj spojrzeć w twe oblicze
mów, czy ty nienawidzisz?
|
Jeśli to jest nienawiść,
to nie chcę tego czuć.
Nienawidź, lecz miej litość
i przestań na mnie pluć.
|
Mam jakiś niebywały talent do rujnowania każdej, ledwo rozpoczętej znajomości. Kiedyś byłem cholernym rozjemcą między mną a światem. Teraz nagle nie jestem, a nienawiść do mnie przychodzi wszystkim zbyt łatwo. Być może za często mówię innym prawdę, zbyt często jestem szczery i prosto w twarz mówię im co myślę. Tylekroć obiecano mi, że wrócę do domu z sinym okiem za to co mówię, ale ja nigdy nie przestaję. Jeśli kogoś nie lubię, to nawet mój wzrok jest pretensjonalny. Jeśli coś mi się nie podoba, to nie używam wymuszonego uśmiechu. A kiedy się zakochuję, to nie potrafię odpuścić.
Może i jesteś wielką łodzią, a ja tylko małym jachtem,
ale będę płynął za tobą dopóty, dopóki mnie zauważysz.
Choćbym miał zatonąć.
ale będę płynął za tobą dopóty, dopóki mnie zauważysz.
Choćbym miał zatonąć.
______________________________________________________________________
Koszulka - House, spodnie - jakiś lump, trapery - AM, kurtka - House
> fanpage Patrycji, autorki zdjęć <
Wiersz mojego autorstwa, zastrzegam sobie do niego wszystkie prawa.
Nie zezwalam na kopiowanie, jak i wstawianie go gdziekolwiek bez mojej wiedzy i wyraźnej zgody.
~ I jeszcze jedna szalona informacja. Blogspot nie chce współpracować ze mną i nie wyświetla etykiet postów pomimo moich szczerych starań, zmieniania ustawień i nawet grzebaniu w kodzie strony. Niemniej, chciałbym, żebyście byli przygotowani na to, że nie każdy post będzie podobny do tego, bo często pokuszę się o mniej refleksyjne, a nawet i zupełnie błahe treści.
Oł men.. Tak a propos miłości - był człowiek na ziemi, który mnie bardzo kochał.. BYŁ I JUŻ GO NIE MA. Wiesz jak ciężko wracać do wspomnień. Teraz każdy napotkany bodziec przypomina mi o nim. Stracić coś tak wyjątkowego i nie spodziewać się, że bez tego będzie nam tak trudno żyć... Samotność - nienawidzę jej, poczucie bezradności. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że nie doceniałem tej relacji - to znaczy lubiłem obecność osoby z którą mi się tak dobrze rozmawia, ale nie myślałem, że kiedyś to utracę. Nie umiem się pozbierać. Łatwiej jest zapomnieć czy udawać, że nic się nie stało - jak mam udawać skoro idę na pogrzeb ?!... Miłość to pojęcie względne wymyślone na potrzebę hollywood-zkich filmów. #Michau
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się :')
OdpowiedzUsuńhttp://craveblogg.blogspot.com
Taki post powstal ze zwyklego natchnienia czy moze KTOŚ natchnał? 😄
OdpowiedzUsuńSuper notka, masz fajny styl pisania. Chyba jeszcze nie raz tu zajrzę ;)
OdpowiedzUsuńNie wiesz nic o miłości, jeśli jej nie zaznałeś. I nie mówię o 'zakochaniu się' w wieku 13 lat. Jak będziesz w moim wieku, to zrozumiesz.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa, że wplatasz pomiędzy wiersz JAWNIE homoseksualny, swoje zdjęcia, które również wskazują na Twoją orientację.
Pozdrawiam, Krzysztof, od 13 lat w szczęśliwym związku
Mój wiersz jest kierowany do "pewnego człowieka", adresata, którego każdy może stworzyć sobie indywidualnie. Człowiek w swojej formie gramatycznej ma rodzaj męski, stąd wiersz kierowany do mężczyzny, a stąd ta Twoja - jak to nazwałeś - "jawna homoseksualność".
UsuńA co do moich zdjęć. Cóż, skoro według Ciebie mam na czole napisane "homoseksualista" to okej, jestem homoseksualistą.
Pozdrawiam, Koza, nie dbający o Twój 13-letni związek.
W swoim wpisie również pisałeś do mężczyzny (,,Ja powtórzę ci do ucha to, czego beze mnie nie zdołałbyś usłyszeć.").
UsuńGdybym pisał wiersz o miłości to nie wplatałbym w niego zdjęć w takich pozach. Dziwnie się to może kojarzyć.
Nie dbam o to, interpretacja tekstu i wiersza jest zupełnie dowolna. Nie uwłacza mi w żaden sposób to, że ktoś uważa mnie za geja.
UsuńKoza, Ty geju homoseksualny. Śmiechłam, czytając te komentarze. Mój drogi Przyjacielu, Twoje zdjęcia są jawną prowokacją, właśnie przez takie manifestowanie, nikt nie lubi homoseksualistów :/
UsuńMam nadzieję, że wszyscy wyczuli prześmiewczy charakter komentarza. Kocham zgejowanego czy nie zgejowanego Kozę i jego gejowate wiersze. <3
Jezu ludzie, bądźcie tolerancyjni. Każdy jest inny, co nie znaczy gorszy. Nie oceniajcie do diabla po ppozorach. Nawet gdyby KOZA byl gejem to co byłoby w tym złego? Mam kumpli o innej orientacji i są fantastyczni, każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu!
Usuńdokładnie, a z resztą Koza wyraźnie zapewnia, że nie jest gejem! co wam do tego kto kim jest!? wiersz jest śliczny i nie obchodzi mnie dla kogo Koza go pisał....
UsuńOsoba pisząca o swoim wspaniałym 13 letnim związku wyraźnie nigdy nie miała styczności z poezją, której nie rozumie. Widocznie musiała z tego powodu wylać swoją frustrację. Cóż, nie każdemu jest dana wystarczająca inteligencja, która pozwalałaby na interpretację wierszy.
UsuńZuzia, dobrze napisałaś!
UsuńChyba dla każdego istnieje inna definicja miłości. Twoja jednak wydaje mi się jedną z najlepszych. :)
OdpowiedzUsuńMój blog – klik :)
Moje wiersze są raczej krwawe. Ty piszesz o uczuciu tak samo, jak ja, ale oplatając to w rymy. Wolę publikować prozę. :D Podziwiam talent i czekam na twój tomik. Oczywiście z dedykacją... ;)
OdpowiedzUsuńA mnie sie z to bardzo podoba. Tekst bardzo chwytliwy i dobitny. A! Nie wazne co, wazne aby byc szczęśliwym- czy to jako homoseksualista, czy hetero. Ten sam człowiek, mający 2 ręce i 2 nogi.
OdpowiedzUsuńDziękuję, drogi Anonimie, dzięki brakowi podpisu Twój komentarz wygląda jak napisany przeze mnie z desperacji.
UsuńDość. Nie obchodzi mnie czyjaś orientacja, jeśli ktoś uważa mnie za geja to niech tak będzie. Różne orientacje to kwestia dla mnie tak naturalna, jak prawo i leworęczność. Tak samo jak nie uraziłoby mnie nazwanie mnie leworęcznym, tak nazwanie gejem też mnie nie rusza.
Ludzi nie razi bycie homoseksualistą. Im przeszkadza to, gdy się z tym obnosi, gdy mężczyzna wygląda mało męsko.
Usuńracja, ja tez nie mam nic do homoseksualistow ale pedalow nie znoszę
Usuń/Alicja
Jak w ogóle można użyć tak obraźliwego słowa jak "pedał"? Pedał to Wy wszyscy macie w głowach zamiast mózgu. Chociaż mam wrażenie, że tam po prostu chyba nic nie ma. Jakim prawem ktokolwiek komuś ma mówić jakie zachowanie jest "w porządku", a jakie nie. Kim jesteście żeby wydawać takie osądy? Do tego jeszcze te uwagi na temat orientacji. Jakby to było coś niezwykłego. Szczególnie, że wszystkie te spekulacje to Wasze chore domysły. Moglibyście się powstrzymać od wchodzenia innym ludziom do łóżka.Co za tupet i brak szacunku, doprawdy.
UsuńBardzo trafny opis, dobrze przekazany, i ogółem dobry blog ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, na moim blogu napisałeś mi, że chyba doskonale byśmy się zrozumieli. Zabawne, bo teraz czytając Twój, mam wrażenie, że mogłabym powiedzieć to samo. Dziękuję, że go napisałeś bo brakło mi słów, by to skomentować
OdpowiedzUsuńhttp://odrobina-ciepla.blogspot.com/
następny obserwator leci w Twoje progi oczywiście :* Również wybacz :)
UsuńCiekawy post!
OdpowiedzUsuńwww.homemade-stories.blogspot.be
Po pierwsze: bardzo fajnie wyglądasz! Uwielbiam tego typu buty i bardzo lubię połączenie ich ze skórzaną kurtką :) A po drugie: zaczęłam czytać Twojego posta i gdy zobaczyłam, że jest o miłości to niestety przestałam, ale musisz mi to wybaczyć :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w prowadzeniu bloga!
<a href="http://thefiorka.blogspot.com”>Fiorka</a>
Chlopie masz 17 lat a wypowiadasz sie o miłości jak człowiek po 30. Jestem pod wrażeniem. Własne teorie miłosne to potwierdzaja ze nie patrzysz na świat tylko masz swoj własny unikalny poglad na wszystko co nas otacza. Mam pytanie skad takie podejście? Skad takie rozumienie slowa miłość. ?
OdpowiedzUsuńBardzo dojrzałe przemyślenia jak na tak młodą osobę. Z przyjemnością dodaję do obserwowanych i będę do Ciebie zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńMiłość, do niej trzeba po prostu chyba dorosnąć. Tylko prawdziwa miłość która przychodzi do nas nagle z nienacka pozwala nam zrozumieć czym jest i pozwala odczuć jej potrzebę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl Twojego pisania, z pewnością zostane tu na dłużej. Pierwszy blog faceta, którego publicznie oświadczam ze obserwuje!! ;)
www.xavilove.blogspot.com
Powiem szczerze, że wiersze spodobały mi się strasznie i jestem wniebowzięta. Na prawdę - cudo, cudeńko!
OdpowiedzUsuńdusza-moja.blogspot.com
Dopóki nie przeczytałam ostatnich słów, że wiersz jest Twój, nie wiedziałabym. Naprawdę mnie wzruszył. Co do tematu całej notki, widzę, że mam podobnie. Nie mogę uśmiechać się i przytakiwać gdy wcale nie czuje tego. Jak kogoś nie lubię to widać to nawet po spojrzeniu, a jak kogoś pokocham... to mnie nie spotkało i dosłownie może mnie nie spotkać. Ktoś powie, co ty tam wiesz, masz przecież 16 lat, ale może wiem dużo więcej bo nie pozwalam się okłamywać przez ten świat. To tyle moich publicznych przemyśleń, dzięki, że mogę takie świetne teksty czytać, a nie to jak to jest świetnie...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPierwszym aspektem Twojego wpisu, który zwrócił moją uwagę jest na pewno umieszczenie w nim wiersza. Na początku wprowadzałeś czytelnika do tematu bardzo powoli, tak, by nie spodziewał się, że nastąpi "zwrot akcji" i nakreślisz swoje zdanie tak poetycko. Nikt się tego nie spodziewał. Co do samego wiersza to byłam przekonana, że jest on czyjegoś autorstwa i po prostu starannie dobrany do treści postu. Masz wielki talent. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i nie pozostaje mi nic poza obserwacją Twojego bloga Tomku.
OdpowiedzUsuńZuza z - www.faashionobsession.blogspot.com
Długo się zbierałam, by przeczytać ten wpis. Spodziewałam się kolejnego marnego "dzieła" kolejnego marnego wierszoklety, a tego nie trawię. Ku mojemu zaskoczeniu, znalazłam tu świetny tekst. W całości odnalazłam siebie, zupełnie jakbym czytała zapis własnych myśli, których nie potrafię ubrać w słowa. Zaznałam miłości, przeszłam przez wszystkie jej etapy, od słodyczy wspólnych chwil po gorycz rozstania. Ostatecznie pozostawiła mnie z jednym wnioskiem: miłość ssie. Nie szukam jej już. Ale Tobie może się udać, masz jeszcze czas. /madee
OdpowiedzUsuńSkoro tak trudno zdefiniować miłość jako pojęcie ścisłe, nie sposób zauważyć ja w gąszczu innych emocji. Niewyłuskana spośród zbioru odczuć i chwilowych westchnień z czasem ginie nie pozostawiając po sobie najmniejszego śladu. Oto cały dramatyzm miłości....tak prosty do określenia, tak trudny do zaakceptowania....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...Damian Kos
Cudowny post, szczerze to wzruszyłam się :')
OdpowiedzUsuńhttp://by-paqulina.blogspot.com/
Wspaniały wiersz. To jest trochę głupie, bo jako ludzź, każdy chce zinterpretować dany wiersz, obraz itp. Niekiedy się nie da. Bo skąd wiemy jakie są uczucia piszącego, do kogo się zwraca, czy sam nie uważa siebie za wielką fikcję w życiu. Sztuki nie powinno się interpretować, ale pozwolić mu istnieć.... zaistnieć, aby żył i dawał każdemu coś czego pewnie nie zrozumie. Nie powinno się chceć rozumieć sztuki.
OdpowiedzUsuńPiękny post. Prawdziwy... w sumie jak każdy. Twoja emocjonalność bije wszystko. Nie da się oceniać książki po okładce, nie powinno się. Co jest takiego złego w tym jak piszesz. Nie rozumiem tych wszystkich, którzy potrafią tylko narzekać (nie ma to jak narzekać na narzekanie, narzekających :D ) Miłość istnieje od wieków. Zawsze każdy będzie miał jej swoją definicję, będzie ewoluowała. Nas już nie będzie, a ona tak. Chodź jaka to jest prawdziwa miłość? Każdy ją tak pudruje, przesładza. Szczęście jest i to może wspaniałe uczucie, ale nie ma życia bez problemów i smutków, nieporozumień.
Może masz jeszcze czas. Chwile, alby zapamiętać to co zrobiłeś do tego momentu. Kiedyś przyjdzie. Do twarzy Ci z uśmiechem :)
Ta...... i ta tolerancja powyżej. Zabija, c'nie? Poglądy ma każdy, ale tolerujmy siebie.... pisać do przestrzeni która i tak mnie wypluje.
super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
♡✿ Twins Life. [KLIK] ✿♡
Wiersz jak najbardziej mi się podoba :) Patrycja ma talent do robienia zdjęć!
OdpowiedzUsuńhttp://przyszopceuszatych.blogspot.com/
Kiedyś twierdziłam, że Twoja ,,inność'' jest dość spektakularna i warta uwagi. Ale wydaje mi się, że jednak jesteś po prostu pesymistą, a mi, jako optymistce, trudno jest przyjąć Twoje treści. No ale fajnie, że dalej działasz. Pierwszy raz widzę, żeby ktoś porównywał miłość do uwięzienia w klatce, ale nie dla żartów, a na serio. Jednakze opinia to opinia- chyba najfajniejsze jest to, że każdy ma wlasna i niezalezna.
OdpowiedzUsuńA wchodzić tu jeszcze pewnie wejdę nie raz, bo Twoj styl pisania bardzo przyciąga. Przyciaga tak, ze moglbys w swoich postach opowiadać o zjawiskach optycznych zachodzących przez pryzmat,bądź analizować skład wartości odżywczych z etykiet opakowań orzeszków solonych,a pewnie i tak by to było dwa razy ciekawsze, niż to wszystko z czym sie spotykamy na co dzien.
UsuńTwój styl pisania jest przecudowny. W sumie komentuję pierwszy raz, bo bardzo się wcześniej wstydziłam, haha.
OdpowiedzUsuńWedług mnie zawsze trzeba być szczerym człowiekiem, bo zawsze lepsza prawda aniżeli kłamstwo. Zresztą żyjemy w czasach, gdzie jest bardzo mało szczerych ludzi, ponieważ lepiej wszystkim się podlizywać. Prawdomówność się chwali. A miłość to bardzo trudne uczucie.
Pozdrawiam i pozostawiam z najlepszymi życzeniami.
http://liten-bjorn.blogspot.com/
Co by się tu miało dziać, to zostaje ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny wiersz, a także Super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńja się nie wypowiem, bo na miłość za młody jestem, ale super post - świetnie piszesz oby tak daalej!
OdpowiedzUsuńhttp://mikolaj-jaskot.blogspot.com
Świetny wpis ,ja uważam ,że bez miłości nie byłoby świata bo już kiedy otworzymy swoje oczy widzimy mamę którą kochamy i to wszystko idzie dalej aż do własnych dzieci. Post bardzo oryginalny i pomysłowy ,co powiesz na wspólną obserwację? :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥Zapraszam♥
zdjęcia fajne i super koszulka, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Super!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/channel/UCrLI9rTa_bRapM5wdrd2NdA
Bardzo fajny post! :) Tak życiowy bym powiedziała. :D Ale naprawdę, podoba mi się. :))
OdpowiedzUsuńPowiem tak człowiek który jest wartościowy i ma wartościowe wnętrze to taki ,który ma serce przepełnione zdrową miłością a przy tym jest szczery do bólu i oby więcej takich ludzi było. Moim zdaniem Ty nim jesteś i bądź zawsze :)
OdpowiedzUsuńJakie to cudowne. Czytając chłonełam każde słowo. Zawsze nie rozumiałam książkowych definicji na temat miłości, ale to co napisałeś jest dla mnie zrozumiałe, bo też nie zaznalam miłości ((:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
#MMK #Kz Mini Mouse ^-^
Miłość zwykle utożsamiałam z bólem i cierpieniem, ale tą miłość niespełnioną/nieodwzajemnioną. Ten post ukazuje, że nie tylko miłość romantyczna może się z nimi utożsamiać.
OdpowiedzUsuńKiedy pada temat "miłość" zazwyczaj przypominają mi się słowa piosenki Rojka. Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić / To przecież dobrze, dobrze o tym wiem /Chciałbym umrzeć z miłości /Nie na krześle, nie we śnie /Nie w spokoju i nie w dzień /Nie chcę łatwo, nie za sto lat /Chciałbym umrzeć z miłości /Nie bez bólu i nie w domu /Nie chcę szybko i nie chcę młodo /Nie szczęśliwie i wśród bliskich /Chciałbym umrzeć z miłości
OdpowiedzUsuńKiedy pada słowo "miłość" nie widzę przed sobą tego jedynego, najdoskonalszego, ale dostrzegam przyjaciół, bezdomnego, który powie mi szczere "dziękuję", gdy zaniosę mu kanapkę, mojego psiaka, który zniknął i już więcej nie będzie spał mi przy łóżku. Skoro nie mogę umierać z miłości to szukam jej małych cząsteczek wszędzie, gdzie się da i cieszę się z tego. :)
Czlowieku no normalnie sie poplakalam co ty wogole piszesz z kad to bierzesz, ja az tak nie umiem pisac. Daj znac:) to moze mnie nauczysz. A jeszcze znajdziesz ta jedyna a nie szukaj, a lepiej mow co myslisz o drugiej osobie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzlowieku no normalnie sie poplakalam co ty wogole piszesz z kad to bierzesz, ja az tak nie umiem pisac. Daj znac:) to moze mnie nauczysz. A jeszcze znajdziesz ta jedyna a nie szukaj, a lepiej mow co myslisz o drugiej osobie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń